[J] 04. Nowy LPS :DD

[chyba już wiadomo kto pisze, coo?]

Tak, jaram się zdjęciami sprzed półtora miesiąca. XD

W związku z tym, że nie pisałam parę dni, pragnę was przeprosić. Ale albo mi coś wypadało, albo mi się najzwyczajniej w świecie nie chciało. :I

~Howdy

Jak widzicie w tytule - OMG.

JOULE KUPIŁA NOWEGO LPSA! :OOOO

STRASZNE, WIEM.

W sumie to tego nie planowałam, tak jakoś wyszło nooo. Nie gniewajcie się na mnie. :I Po prostu poszłam na spacer, ale zaczęło padać (w sumie nic sobie z tego nie zrobiłam no aleee... trampki są nowe i nie chciałam żeby od razu przemokły), więc zaszłam do sklepu. Zresztą mamie miałam kupić sklerotki. Kurde, zapomniałam o tych sklerotkach. XD

No i tak chodzę i schnę i się zastanawiam nad kupnem Tiger'a. No i tak zaszłam w alejkę z LPS.

OMG, JAK TAM RÓŻOWO I SŁODKO.

Przedtem było tak fajnie, granatowo, a teraz?! -,- Geez, ludzie... Oślepłam tam prawie od tego różu i słodkości.

Ale nieważne. Mimo, że wszędzie G3, dzielnie wyjęłam telefon i udałam, że dzwonię.

"No, jestem jestem. Jakiego ona chce, kotka, misia czy inne..? Nie wiem tu jakiś żółty lew jest. ... Po 13 zeta. ... Jakie saszetki? ... Ok widzę, są jakieś. To kota, tak? ... Ok pa, zaraz będę, borz, jakbyś nie mogła tego załatwić sama."

No co?! Baba się na mnie dziwnie patrzyła, kurde, musiałam coś zrobić, żeby zachować pozory, że niby dla siostry czy coś. xD

Wzięłam do ręki pierwszego BB. 

"Kot. Shorthair."

Przemknęło mi przez głowę. Zaczęłam wymacywać kształt. 

"O.M.G. To ten kot."

Nie mogłam uwierzyć. Po prostu wzięłam saszetkę i od razu zgadłam..? Niemożliwe!

"Geez, to serio Lemon."

Taa, bo ten kociak był już wcześniej moją zachcianką. I chciałam ją nazwać Lemon.

Ale w drodze do kasy stwierdziłam, że to imię jest zbyt cool i muszę ją nazwać inaczej. XD

Jak wróciłam, to tata się trochę zdziwił, ale uśmiechnął. Wziął ode mnie LPSa i zaczął go obracać w dłoni. A że akurat sprzątał, wrzucił kotka na wierzch papierów, które niósł w siatce do wyrzucenia i jak gdyby nigdy nic wyminął mnie i ruszył do kuchni. 

Omg, tata troll. 

Ale nieważne, grunt że wyjęłam żółciaka z tych papierów. XDDD

Ok, dobra, dosyć tej ściany tekstu. I tak nikt tego nie czyta. >-<

Łapcie tego LPSa.

ACH, TA JAKOŚĆ Z MOJEGO TELEFONU <3

A więc tak, to jest SUNSHINE. Ma 18 lat. I jest siostrą Safury (Kotorożca), tak, należy do grona ulu LPS. Bo ją uwielbiam. *-* Borze, czemu ja lubię takie proste LPS, jak Honey albo Sunshine...

Jak widzicie, założyłam jej okularki. 

Dlaczego..? Bo Sunshine nie lubi swojego koloru oczu, chce go ukryć. Uważa się za osobę niezbyt ładną i ma okropne zdanie o sobie. Twierdzi, że jest nudna i chamska. Tak naprawdę jest bardzo kreatywna, rysuje oraz pisze wiersze. Uwielbia oglądać filmy oraz seriale, obczajać nowe strony, czytać coraz to kolejne książki... Jest bardzo wszechstronna. 

Owszem, czasem walnie coś chamskiego, ale... na ogół zachowuję się przyjaźnie, choć ciężko jej poznawać nowe osoby. Po prostu Sun nie cierpi zmian, choć szybko się do nich przyzwyczaja.

Geez, wyszła taka wyidealizowana wersja mnie. >-<

Borz, Tyncza, zabiję cię, nie napiszę tego co chcę napisać bo nie zdążę. XD

Dobra... I tak mi się nie chce. xd

W takim razie to by było na tyle. Spełniłam swoją zachciankę. I jestem z siebie dumna, bo zawsze dla mnie kupno LPS po okresie paru miesięcy było takim... odnowieniem.

No to zaczynamy ponownie, huh..?

~NarQ

PS:

Tak, wymyśliłam, że przy notkach będą teraz rysunki. (WTF JULY?!) literki. 

[J] - July

[B] - Bathon