Tak, ten moment musiał w końcu nadejść.
Każda przygoda się kiedyś kończy, nawet życie.
Niektóre trwają dłużej, inne krócej, ale zawsze nadchodzi moment, w którym to po prostu znika.
Jeśli mam być szczera, już od kilku lat wiedziałam, co napiszę, gdy będę kończyć z LPS.
Dziękuję.
Dziękuję za te wszystkie lata, które spędziłam w fandomie, na zabawach LPS, na wymyślaniu scenariuszy do filmów, których nigdy nie nakręcę.
Dziękuję za to, że poznałam tylu ludzi, w tym kilka osób, które są mi obecnie bardzo bliskie. Dziękuję za to, że miałam jakiś cel, i choć nie udało mi się go osiągnąć, samo dążenie do niego było świetną zabawą.
Dziękuję za to, że blog(i) pozwoliły mi kształcić się w pisaniu, co było i jest bardzo dla mnie ważne. Dziękuję za to, że dzięki fandomowi LPS poznałam MLP.
Dziękuję za wszystkie fora, blogi, filmiki, opowiadania.
Dziękuję za te wszystkie spory, hejty, ale też, oczywiście, za dobre chwile.
Dziękuję za wyobraźnię.
To są podziękowania zarówno dla was, jak i dla mnie samej, bo mam za co dziękować również sobie.
Moja przygoda z figurkami Littlest Pet Shop skończyła się dobre kilka miesięcy temu. Cieszę się, że trwała tak długo, bo na dobrą sprawę połowę mojego życia. Mam nadzieję, że uda mi się o niej nigdy nie zapomnieć, nie zapomnieć o Was i o mojej kolekcji.
Jak to jest, że gdy ma się tyle do powiedzenia, tak trudno ubrać to w słowa?
Okay, przyszedł czas na chamską reklamę. Sprzedaję figurki na allegro, a dokładniej to TUTAJ (KLIKNIJ).
Starałam się ustalić w miarę ludzkie ceny, ale, bogowie, te wszystkie opłaty za samo wystawienie przedmiotu i w ogóle... Zrozumcie. Poza tym, zbieram na tablet graficzny, więc każde oszczędności się liczą, więc byłabym wdzięczna za zakupy u mnie, a przecież mam masę atrakcyjnych figurek. Wesprzyjcie młodego pseudoartystę!
Do większości figurek będę dodawać akcesoria, bo ich też muszę się pozbyć.
Jeszcze raz zapraszam TUTAJ!
Jeśli ktoś chciałby mnie o coś zapytać, pogadać, nawet o LPS- wciąż jestem do waszej dyspozycji. Piszcie na ASKU albo na GG (47449482) lub na yellowfrogg12@gmail.com .
Od razu mówię, że nie jestem dobra ani w powitaniach, ani w pożegnaniach.
OdpowiedzUsuńAle ja też podziękuję. Za wszystkie blogi, notki, opowiadania. Za twoją wyobraźnię i pomysły. Za bycie częścią tego naszego mini fandomu. Za to, że właśnie dzięki tobie odkryłam Riordana. Po prostu za to, że tu z nami byłaś przez te wszystkie lata, dużo dłużej niż ja, bo wcześniej tylko zbierałam, a LPSową część internetu odkryłam dopiero w 2012. I dziękuję za takie ładne pożegnanie.
Na pewno kupię coś od ciebie, z tych mniej popularnych. Ot tak, żeby później wspominać, że właśnie ta figurka była kiedyś twoja. No i żeby wspomóc młodego artystę, oczywiście.
Więc... żegnaj? Chociaż nie, znacznie lepiej powiedzieć: do zobaczenia!
Tak jak mówiłaś, każda przygoda się kiedyś kończy. Więc nie mogę ci zarzucić, że nas zostawiasz, bo to w sumie nieprawda.
OdpowiedzUsuńI kolejne podziękowania, tym razem ode mnie. Czytałam twojego bloga, jeszcze na Onecie, od pierwszego wpisu. Byłaś dla mnie jakby... Wzorem.? W każdym bądź razie dzięk Tobie i July w ogóle poznałam fandom. Dziękuję też, za każdą notkę, po której zawsze śmiałam się jak głupia do ekranu. Dzięki za rozmowy o herosach i obozie, na którego w końcu nie pojechałam.
A na koniec. Dziękuję za to, że w ogóle byłaś. Bez ciebie internet nie byłby taki sam.
A chamska reklama się przydaje, bo również postaram się kupić od ciebie figurkę. I czekam na wiele rysunków z tableta graficznego :)
I tak, dalej czytam twojego aska, więc nie będę miała wrażenia, że odchodzisz na wieki.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPa.Jak mówiłaś ten moment musi nastąpić.Placzę.porostu dziękuję. Pozdrawiam 😢
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowym życiu
Porostu to znaczy poprostu
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń